środa, 27 listopada 2013

Ambrozja zapachowa w płynie czy pic na wodę - płukanka malinowa Yves Rocher (recenzyjnie)


Żeby nie było że włosomaniaczka nie testuję hurtowej ilości kosmetyków do włosów, dzisiaj na tapetę biorę octową płukankę malinową marki Yves Rocher. O jej właściwościach  zapachowych pisałam TUTAJ, a w tym poście zastanowię się: czy działa? Czy poziom zapachu jest równy poziomowi dobroczynności dla czupryny? Czy kupię produkt ponownie? Czy na wyolejowanych włosach taki ocet robi jeszcze wrażenie?

wtorek, 26 listopada 2013

"Nie kupuję nowych kosmetyków" - misja: failed. Ampułki, peelingi i maseczki TAK!


Jestem kobietą słabej woli i mimo obiecywania samej sobie, że NIE KUPIĘ KOSMETYKÓW DOPÓKI NIE ZUŻYJĘ TYCH KTÓRE MAM (czas najwyższy na akcję DENKO tak btw). Ale była bardzo sympatyczna promocja w Yves Rocher i postanowiłam się skusić na pilinżek i odżyweczkę z bawełną, a później dodawali do masła do ciała peeling, a jeszcze później miałam po drodze drogerię w której są cudne ampułki do włosów.... i jakoś tak wyszło. Czyli - czym się będę maziać i testować pod koniec listopada? W prezentacji pomoże mi kura Zdzisia.

wtorek, 12 listopada 2013

Cera delikatna, naczynkowa i... blada. Know how - tym czym to jeść i jak nie być czerwonolicym (nawet jeśli zazwyczaj jest się bladym)


Kiedyś po spożyciu sporej dawki alkoholu mój dobry kolega stwierdził filozoficznie: "Każdy ma JAKIEŚ cechy charakteru". To odkrywcze stwierdzenie zainspirowało mnie dzisiaj z rana do napisania postu o tym, że każdy ma JAKIŚ rodzaj cery i żeby dobrze o nią dbać trzeba najpierw dojść do tego, jaka ta cera jest. Tłusta, mieszana, sucha, trądzikowa, delikatna, niedelikatna etc. Mam już 29 lat i powinnam wiedzieć co z tą cerą robić, żeby była ładna i powinnam wiedzieć mniej więcej czym ją pielęgnować. Doszłam do tego jakiś czas temu i chętnie przekaże tę wiedzę innym posiadaczkom cery delikatnej, naczynkowej i do tego bladej :-)

wtorek, 5 listopada 2013

Chciałaby ale się boi - czyli ultra boho inspiracja z serialu o pijęknych i bajecznie bogatych. A może da się przenieść na rodzimy grunt...?



Poza kosmetycznymi cieszotkami lubię przeszukiwać Internet w poszukiwaniu ciekawych stylizacji modowych. Najmniej obchodzą mnie wypindrzone gwiazdy w tiulach i kryształach - skupiam się raczej na ciekawych pomysłach pomniejszych gwiazdek i bywa, że drugoplanowa postać serialowo-plotkarsko-filmowa jest genialnie wystylizowana i potrafi przyćmić głównych bohaterów. Tak. Byłam młoda, studiowałam jeszcze, oglądałam różne tałatajstwa i jeżdżąc na rowerku stacjonarnym oddawałam się lubieżnej przyjemności oglądania "Gossip girl". Wszyscy zachwycali się odzianymi w Prady i Wersaczje Blake Lively i Leighton Meester, a ja zawsze najbardziej lubiłam lekkość, cygański sznyt i lekko potargane stylizacje postaci granej przez Jessicę Szohr (i nią samą w prawdziwym życiu).

sobota, 2 listopada 2013

Pachności cudności - czyli kosmetyki są po to by cudnie pachnieć (odsłona 1)


Zastanawiałam się jaki ma być temat kolejnego posta, próbując jednocześnie wywabić z mieszkania zapach najwyraźniej starych (tudzież rozmrożonych i ponownie zamrożonych) krewetek z Biedronki (brrrr) i pomyślałam, że w życiu chodzi również o przyjemność. Czerpanie przyjemności z samego faktu bycia kobietą można sobie jeszcze dodatkowo osłodzić i podczas stosowania kosmetyków skupiać się nie tylko na ich dobroczynnych właściwościach, ale również na ekstatycznym ZAPACHU!