czwartek, 7 sierpnia 2014

Całkiem własne urządzonko do peelingu kawitacyjnego. Ultradźwięki rządzą!


Uwielbiam chodzić do kosmetyczki, ale ostatnio miałam chwilę przerwy, bo cenowo takie wizyty są lekko przygnębiające. Regularnie korzystałam z peelingu kawitacyjnego, co przy mojej delikatnej, naczynkowej i bladawej cerze, dawało fajne efekty. Nie mogę korzystać z ostrzejszych terapii typu kwasy owocowe czy mikrodermabrazja, więc pokochałam peeling. Mimo wątpliwości, po przeczytaniu tony tutoriali, zdecydowałam się kupić własne urządzenie do peelingu kawitacyjnego. Po kilku próbach mogę powiedzieć, że urządzenie zdało egzamin, a moja skóra go kocha.

Jeśli to Wasza pierwsza przygoda z peelingiem kawitacyjnym, postaram się napisać czemu powinnyście się na niego skusić :-)

Nie jestem specjalistką - po prostu korzystałam z zabiegów peelingu kawitacyjnego od kilku lat i w końcu zdecydowałam za zakup samodzielnego urządzenia zwłaszcza, że w wielu salonach widziałam właśnie takie urządzonka.

Swoje kupiłam za około 120 zł na Allegro. Dostałam go w bardzo estetycznym opakowaniu, na które składa się plastikowa walizeczka. Znajdziemy w niej podstawową instrukcję użytkowania, urządzenie oraz zasilacz.


Urządzenie może działać w 2 trybach: tryb podstawowy do peelingu i tryb drugi do sonoforezy (wtłaczamy tu np. serum czy inne specyfiki przeznaczone do zabiegu).

W instrukcji znajdziemy informację jak przeprowadzać zabieg: kąt, pod którym należy trzymać szpatułkę i jej ułożenie w zależności od rodzaju zabiegu. Co bardzo istotne, w czasie zabiegu skóra musi być wilgotna, dlatego należy ją cały czas zwilżać przy użyciu wacika albo płynem micelarnym, albo wodą termalną. Ruch szpatułki powinien być płynny, delikatny, nie przyciskamy jej do twarzy tylko delikatnie po niej przesuwamy.

Przed zabiegiem warto usunąć wszystkie kolczyki lub implanty (jeśli możemy je usunąć:P). Jednym z przeciwwskazań jest np. rozrusznik serca, aparat na zębach czy metalowe elementy w ciele.

Dlaczego warto wybrać ultradźwięki?

- są znakomite dla wrażliwej, naczynkowej i delikatnej cery
- to dobry pomysł jeśli chcecie od razu po zabiegu wyjść do ludzi (pojawia się tylko lekkie zaczerwienienie, ale po chwili znika)
- to dobry zabieg o każdej porze roku (zabieg nie koliduje ze słońcem jak np. mikrodermabrazja)
- to nie jest mocno ingerujący w skórę zabieg, więc jest dobry na początek kosmetycznych przygód :-)
- jeśli nie chcecie wydać majątku (zabieg w gabinecie z maską kosztuje mniej więcej od 50 zł)
- dobrze działa  na przebarwienia i zmarszczki
- pomaga w walce z cellulitem (o tym jeszcze napiszę w kolejnych postach)
- poprawia koloryt skóry
- regeneruje skórę, poprawia stan opuchlizny w okolicy oczu


Jakie są przeciwwskazania?

- ciąża
- niewydolność krążenia
- osteoporoza
- stany gorączkowe
- nowotwory (i stany po ich operacyjnym usunięciu)
- zły stan zdrowia
 - nerwica wegetatywna znacznego stopnia

Warto przygodę z peelingiem kawitacyjnym rozpocząć w profesjonalnym salonie, więc sądzę że osoby które nie mają żadnych doświadczeń ultradźwiękowych, powinny się wstrzymać z zakupem. Jak wspominałam, nie jestem profesjonalną kosmetyczką, więc moje sugestie należy traktować jak recenzję urządzenia, a nie totalne know how kawitacyjne :-)

ALE - z urządzeniem jestem baaardzo zadowolona. Moja skóra jest promienna, zdrowa, jak pupcia noworodka. Przed ok 5-6 tygodni można robić cotygodniową serię peelingów i później już tylko raz w miesięcu dla podtrzymania efektu.

Po samym peelingu można zastosować sonoforezę i wtłaczać pod skórę specjalne serum, czy np. żele do ultradźwięków, które stosuję na pośladki i uda (gudbaj celulajt :D ). To jest osobny temat rzeka, więc w następnych postach napiszę coś więcej o tych specyfikach.


...bo muszę przyznać bez bicia, że jakiś czas temu wypowiedziałam wojnę cellulitowi i efekty są widoczne! Jupi!

Czy wy macie jakieś doświadczenia z domowymi ultradźwiękami? :-)

1 komentarz:

  1. Ja też walczę z cellulitem - z dwoma kosmetykami z BingoSpa. Fajne takie urządzenie, praktycznie do wszystkiego... i chyba każdemu by się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń

Nie trzeba wydawać fortuny by być piękną i modną:) Zachęcam do wspierania mojego zapału komentarzami:)