środa, 23 października 2013

Pierwszy sukces i pierwszy dobierany warkocz holenderski

Zawsze uważałam, że robienie sobie czegoś ambitnego na włosach wymaga udziału osób trzecich. Moje fryzury kończyły się na koczku, zwykłym, rozklekotanym warkoczu, albo kucyku - mniej lub bardziej niesfornym. Mam koleżankę, która na swoich włosach robi cuda! Warkocze, warkoczyki, francuzy takie i siakie... Pozazdrościłam jej i postanowiłam spróbować. Może to przychodzi z wiekiem... ale udało się! Na warsztat wzięłam dobierany warkocz holenderski.

Zdjęcia wciąż są wykonywane aparatem (telefonicznym), więc wybaczcie jakość i skupcie się na (wątpliwym) artyzmie.

Poszperałam w necie i znalazłam filmik, który w wyjątkowy prosty sposób pokazuje jak i czym jeść rzeczonego warkocza:



To był mój pierwszy w życiu udany warkocz dobierany, więc miałam ogromną potrzebę podzielenia się tym ze światem...:) Nie będę zagłębiała się w opisy jak go zrobić, bo urocza Pani na filmiku dokładnie wszystko wyjaśnia.


Wypróbowałam również metodę: "zapleć holendra na noc" i muszę Wam powiedzieć, że włosy naprawdę fajnie się rano prezentowały. Obiecuję to udokumentować kiedy tylko odzyskam aparat. Włosy były lekko pofalowane na całej długości ( ale tak fajnie - nie jak po zwykłym warkoczu) i to miła odmiana po oglądaniu całe życie prostych jak druty włosisk :)

A tak a propos niczego - Popijam właśnie drinka do którego w ramach braku lodu wrzuciłam dwie zamrożona truskawki. Potrzeba matką wynalazków. Dodam, że siedzę w oleju Oilmedica (pisałam o nim TUTAJ) na włosach obłożona czepkiem i ręcznikiem.

Niech żyją piękne włosy i dobierane warkocze!

A czy Wy macie jakieś doświadczenia z takimi konstrukcjami włosowymi wykonywanymi samodzielnie? :)

**AKTUALIZACJA**

Tak wyglądały dzisiaj rano moje włosy po nocnym holendrze:




14 komentarzy:

  1. Ach zawsze marzyłam o takim lub innym dobierańcu..aż , aż w końcu obcięłam włosy :-) I problemu nie ma , ale kiedyś mam nadzieję ,że spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja średnio trzy razy dziennie mam ochotę obciąć włosy albo przefarbować się na rudo tudzież blond :D

      Usuń
  2. ojej, umiem fracuza, ale holendra za nic nie zrobię:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ten tutorial! Mam wrażenie, że tego holendra łatwiej zrobić niż francuza, albo już całkiem mi się poprzewracało i nie jestem w stanie zrobić równego kucyka, a ten warkocz wychodzi mi znakomicie... ;)

      Usuń
  3. Świetny Ci wyszedł!
    Moje ręce potrafią zrobić tylko zwykły warkocz, a koczek jest już dla nich wyzwaniem...
    Chyba nigdy nie nauczę się robić dobieranych :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ciągu całego swojego 29-letniego życia nie udało mi się zrobić dobieranego warkocza i pewnego dnia pełna beznadziei zaczęłam coś sobie pozaplatać i udało się! Naprawdę! Jeśli ja - włosowa łamaga umiała, to wierzę że włosomaniaczce takiej jak Ty na pewno się uda :) Trzymam kciuki :)

      Usuń
  4. fajnie wyszedl, musze tez sprobowac:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym moje włosowe zaplatane sukcesu się skończą zapewne, więc będę się upajać tymi komplementami;) Bardzo dziękuję :)

      Usuń
  5. Wyszedł ładnie, ja jeszcze nie umiem, ale cały czas się uczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać jak poszło :) I bardzo dziękuję za motywujące pochwały :)

      Usuń
  6. Ja nie umiem nic robić ze swoimi włosami prócz koczka czy kitki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam czasem takie dni, kiedy nawet zwykły kucyk przekracza moje możliwości... taki had hair day :)

      Usuń
  7. fajny blog;) może wspólna obserwacja? http://jamonika.blogspot.com/ daj znać pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń

Nie trzeba wydawać fortuny by być piękną i modną:) Zachęcam do wspierania mojego zapału komentarzami:)