Z przymrużeniem oka, dystansem, ale i zaangażowaniem i humorem wyciągam spod ziemi kosmetyczne promocje i maziam maziajami sprawdzając czy warto. Jestem z Krakowa więc lubię oszczędzać ;) i wiem, nie trzeba wydać fortuny by być pikną.
Etykiety
- kosmetyki (28)
- włosy (14)
- recenzja (10)
- olejowanie (7)
- kosmetyki naturalne (6)
- oleje (5)
- wyprzedaż (4)
- zdrowe jedzenie (2)
piątek, 19 lipca 2013
Promocyjne kosmetyki też trzeba TESTOWAĆ. Na pierwszy ogień: maska do włosów Yves Rocher z olejkiem jojoba
Od mniej więcej 2 miesięcy oszalałam na punkcie dbania o włosy - dla niedowiarków: TO NAPRAWDĘ DZIAŁA! Włosy mogą nas kochać, seriously:) Dlatego na blogu promocyjnym powinny znaleźć się również opinie o tych promocyjnych kosmetykach, żeby nie było że za niską ceną stoi niska jakość. Co to to nie!
Pierwsza odsłona promocyjnej recenzji będzie dotyczyła maski do włosów z olejkiem jojoba lubianej przeze mnie marki Ives Rocher. Dostałam małą próbkę wraz z kosmetykami, które jakiś czas temu zamówiłam przez Internet i wypaćkałam włosy. A więc - do dzieła!
Ostatnimi czasy traktuję swoje włosy olejami, keratynami, wcierkami, jantarami... Wyczytałam, że warto zaskakiwać włosy i nie przyzwyczajać ich do jednego preparatu, więc zastosowałam maskę Yves Rocher i moje włosy zaczęły być paćkane (ahoj przygodo!).
Przygotowałam obnośny czepeczek, coby nie umorusać foteli i ścian.
Umyłam włosy szamponem Yves Rocher z bawełną dla włosów farbowanych (szampony mają fantastyczne, bez silikonów, pięknie pachną i cenowo są całkiem znośne - kiedy trafi się na promocję to 9,90zł) i wybebeszyłam małe opakowanie maski.
Konsystencja typowa, dość gęsta, cudnie pachnie (dla samej aromaterapii warto się wokół tej odżywki zakręcić).
Nauczona włosowym doświadczeniem trzymałam maskę ponad godzinę i z niecierpliwością czekałam na rezultaty po tym jak włosy podeschły. Na noc upinam je w luźny kucyk, albo warkocz (mam włosy za łopatki).
I co?
No nic.
Dochodzę do wniosku, że kiedy włosy poznały moc olejowania, ta maska niewiele dobrego im zrobi. Moje włosy, które po olejach są gładkie, lśniące i nieelektryzujące się, po użyciu maski były matowe, napuszone i sztywne. Byłam bardzo rozczarowana, bo zdaniem producenta maska działa na 88% badanych kobiet. Ale może jestem stara i się czepiam. Fakt jest taki, że włosy w czasie zmywania odżywki były cudownie śliskie, gładkie i łatwo się rozczesywały.
Sądzę, że można poeksperymentować i dodać do maski kilka kropli ulubionego oleju, wtedy efekt nas zadowoli :)
Ja miałam darmową próbkę, ale normalnie maseczkę można kupić za 29,90zł (150m). Więcej o masce można poczytać TUTAJ.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie trzeba wydawać fortuny by być piękną i modną:) Zachęcam do wspierania mojego zapału komentarzami:)